Huk: Teraz jest pora na pracę

19
cze

- Trochę od siebie odpoczęliśmy, bo za długo razem to też źle. (śmiech) Teraz mamy okres przygotowawczy, dużo pracy i jedziemy - przyznał z dozą humoru Tomas Huk, obrońca Piasta Gliwice w pierwszym okresie przygotowań do sezonu.

Jeśli ktoś mógł żałować, że poprzedni sezon się kończył, to właśnie Tomas Huk. Świetna końcówka, nie tylko z powodu strzelonych pierwszych goli. Jak pomimo przerwy utrzymać dobry poziom?

- Trenować. (śmiech) Dużo trenować. Czy końcówka była fantastyczna? Była dobra, zgoda, bo strzeliłem gole, ale dla nie liczy się nie to, kto strzela, lecz żeby gra była dobra i żeby utrzymać poziom w każdym spotkaniu. Nie muszę ja zdobywać bramki, żebym był szczęśliwy. Jeśli zrobią to napastnicy lub pomocnicy, będę tak samo zadowolony. Będę szczęśliwy równie mocno, jeśli będziemy grali tak dobrze w obronie jak w ostatnich spotkaniach.


Czy miesiąc wystarczył do tego, żeby odpocząć, oczyścić głowy i stęsknić się za tą klubową, piłkarska rzeczywistością?
- Tak, myślę, że tak. Przyjemnie się to ułożyło. Minęło trochę czasu, w którym nie widzieliśmy się z kolegami. To był taki dłuższy moment i okazja do bycia z rodziną, nie wyjeżdżaliśmy, tylko zostaliśmy na Słowacji, bo żona jest w ciąży...
 

Duże gratulacje!
- Bardzo dziękuję... 
 

A kiedy pojawiła się taka pierwsza tęsknota za atmosferą szatni i tym rygorem treningowym?
- Nie ukrywam, że całkiem sympatycznie było się budzić i czuć, że ma się wolne, ale po pewnym czasie zacząłem przebierać nogami, bo fajnie byłoby wrócić i teraz po pierwszych treningach znów widzieć się z chłopakami na boisku w szatni. Trochę od siebie odpoczęliśmy, bo za długo razem to też źle. (śmiech) Teraz mamy okres przygotowawczy, dużo pracy i jedziemy.


Trwa takie wprowadzenie, od nowego tygodnia zacznie się wytężona, mocna praca fizyczna na zgrupowaniu w Arłamowie. Jak wy piłkarze czujecie się w tym okresie, w którym jest mniejszy blask reflektorów, mniej wywiadów, tylko właśnie koncentracja na tym, żeby dobrze wejść w sezon...
- Po postu trzeba to zrobić. Teraz jest pora na taką pracę i myślę, że żaden z nas z tej szatni nie ma z tym problemu. Najważniejsze, by nie złapać żadnej kontuzji. W Arłamowie czekają nas fantastyczne warunki, będziemy pracować i odliczać dni do pierwszej kolejki w lidze.


Macie już jakiś plan na początek, wnioski po ostatnich rozgrywkach? Co zrobić, by dobrze zacząć czy jednak jest uwaga na tym, co tu i teraz?
- Ważne, że dużo nas zostało, który grał. Oczywiście, szkoda Martina i możemy teraz mu życzyć powodzenia. Super jednak jest to, że skład się utrzymał i to jest sygnał, że chcemy kontynuować to, co dobre w takim stopniu jak na wiosnę. No cóż, zobaczymy, ale jeśli chce się myśleć o pierwszych trzech miejscach, ewentualnie czwartym, to trzeba będzie od pierwszych meczów grać dobrze, zdobywać punkty i nie schodzić z pewnego poziomu.


Biuro Prasowe
GKS Piast SA