Hateley: Najważniejsze były punkty
- Nie mamy teraz jako drużyna łatwego zadania w związku z tym, że zostaliśmy mistrzami. Nie tylko kibice mają wobec nas większe oczekiwania, ale my sami czujemy się zobowiązani do tego, by prezentować wysoki poziom gry i wygrywać - opisywał sytuację zespołu Tom Hateley po piątkowym zwycięstwie z Rakowem Częstochowa.
Piast ma za sobą ciężkie spotkanie. Dzięki końcówce zdołaliście wygrać, choć nic tego nie zapowiadało.
- To był trudny mecz. Potrzebowaliśmy trochę czasu, żeby zmienić losy spotkania. Z całą pewnością dawaliśmy z siebie wszystko, jednak głównie to szczęście nam sprzyjało. W pierwszej połowie Raków strzelił nam gola i właściwie miał nas pod kontrolą. Mieli trochę sytuacji, ale my także.
Czemu nie szło wam dobrze przez pierwsze 60 min?
- Nie umiem na to odpowiedzieć. Na pewno nie mamy teraz jako drużyna łatwego zadania w związku z tym, że zostaliśmy mistrzami. Nie tylko kibice mają wobec nas większe oczekiwania, ale my sami czujemy się zobowiązani do tego, by prezentować wysoki poziom gry i wygrywać. Naprawdę jest trudno grać cały czas na najwyższym pułapie. Ciężko jest wytłumaczyć, dlaczego ten mecz tak się układał. Po 70 minucie zaczęliśmy przypominać tego Piasta sprzed roku.. Najważniejsze, że zdobyliśmy te punkty i będziemy walczyć dalej.
Czy ta wygrana pomoże wam w walce z kolejnym rywalami?
- Najpewniej tak, oczywiście. Zawsze powtarzam, że podstawą w piłce jest pewność siebie, swoich umiejętności, a wygrana buduje takie poczucie. Gdybyśmy dzisiaj zremisowali lub przegrali to bylibyśmy mocno zawiedzeni. Na nasze szczęście zgarnęliśmy pełną pulę i łatwiej będzie nam podejść do kolejnego meczu.
Biuro Prasowe
GKS Piast SA