Fornalik: Jesteśmy zmobilizowani
- Jesteśmy zmobilizowani, ale tak samo przeciwnik, który do nas przyjedzie. Wiedzieliśmy od samego początku, że ostatnie kolejki będą rozgrywane tuż przed wigilią, więc jesteśmy przygotowani - powiedział trener Waldemar Fornalik, który spotkał się z dziennikarzami przed meczem z Jagiellonią Białystok.
W meczu kończącym rok motywacja jest jakoś szczególna? Jest większa mobilizacja, żeby móc "przezimować" w lepszych nastrojach?
- Wszyscy bardzo chcielibyśmy to spotkanie wygrać. Wiadomo, że ostatni mecz roku, zwycięstwo w takich okolicznościach jeszcze bardziej podbudowuje, poprawia atmosferę oraz pozwala w dobrych nastrojach udać się na urlopy.
Ma także dobry wpływ na układ miejsc w tabeli? Stawka jest tak wyrównana...
- Oczywiście też. Widzimy, że każdy mecz weryfikuje tabelę. Czasami nawet remis pozwala utrzymać pozycję, ale to zwycięstwa są jednak bezcenne.
Jagiellonia zagrała ostatnio bardzo słaby mecz. Myśli pan, że taka sytuacja może się powtórzyć?
- I to nie jest dla nas dobra wiadomość, ponieważ zawsze po takim meczu jest taka duża chęć zrehabilitowania się, udowodnienia, że taki wynik był wypadkiem przy pracy. Z takim nastawieniem rywali musimy się liczyć.
Wracają kartkowicze, a jak wygląda sytuacja Tomasza Jodłowca?
- Tomek Jodłowiec nie zagra z powodu kontuzji łydki. Ten uraz eliminuje go z udziału w tym meczu.
Kto jeszcze nie zagra?
- W dalszym ciągu Mateusz Mak… W najbliższym czasie zapadnie jeszcze decyzja czy Gerard Badia znajdzie się w osiemnastce meczowej.
Jakie są plany drużyny po tym ostatnim meczu?
- Zaraz po meczu udajemy się na urlopy. Przerwa jest bardzo krótka, bo 9 lutego już zaczyna się runda wiosenna. Zawodnicy mają wolne do 9 stycznia. Starałem się maksymalnie wydłużyć czas na regenerację, bo musimy zdawać sobie sprawę, że w tym roku rozegraliśmy 38 oficjalnych spotkań, a to nie jest mało...
Czas przedświąteczny, kiedy myśli się o karpiu lub choince, a tu trzeba jeszcze poważnie walczyć o punkty... Czy to nie jest takie rozpraszające?
- Nie… Jesteśmy zmobilizowani, ale tak samo przeciwnik, który do nas przyjedzie. Wiedzieliśmy od samego początku, że ostatnie kolejki będą rozgrywane tuż przed wigilią, więc jesteśmy przygotowani.
W drużynie Piasta pojawią się nowi zawodnicy? Planujecie transfery?
- Każda drużyna potrzebuje świeżej krwi, żeby się rozwijać i my też takie ruchy planujemy. Nie można zadowalać tylko tym, co jest, bo to jest proces. Drużynę ciągle się buduje, bo zespół musi się rozwijać. Jeżeli nie ma dopływu nowych zawodników, to następuje stagnacja, a nie o to chodzi w piłce.
Czy Tomasz Jodłowiec zostanie w Gliwicach?
- Chciałbym zatrzymać Tomka w zespole... Sprawa jest dynamiczna i rozwojowa. To kwestia do rozstrzygnięcia na linii Legia Warszawa-Piast Gliwice.
Biuro Prasowe
GKS Piast SA