Fornalik: Dobrze spożytkowaliśmy ten czas

10
wrz

- Choć czujemy lekki niedosyt po stracie punktów w niektórych meczach, to nie zamierzamy oglądać się za siebie, a patrzymy na to, co przed nami. Każdy kolejny mecz definiuje miejsce zajmowane w tabeli - powiedział trener Piasta Gliwice, Waldemar Fornalik przed spotkaniem z Zagłębiem Lubin.

 

Przerwa w grze po sześciu kolejkach była potrzebna dla pańskiego zespołu?
- Podobne pytanie padło przed meczem z Górnikiem, kiedy nie grali oni z Rakowem kolejkę wcześniej – czy ta przerwa była dla nich dobra? Nie jest łatwo odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ jednym takie przerwy pomagają, a innym mogą zaburzyć rytm meczowy. W naszym zespole wszystko jest w porządku. Odpowiednio trenowaliśmy w tym czasie, zawodnicy, którzy mieli małe urazy zaleczyli je, a Ci, którzy mieli pewne zaległości nadrobili większość z nich, w tym także nowy napastnik Nikola Stojiljkovic. Z każdym dniem jego forma rośnie, podobnie jak obrońcy – Alexandrosa Katranisa. W jego przypadku ten proces potrwa dłużej, gdyż dołączył do nas późno. Jestem przekonany dobrze spożytkowaliśmy ten czas i będą tego efekty.

 

Czy Serb już fizycznie jest na tyle przygotowany, by wystąpić w najbliższym meczu?
- Nie jest jeszcze w stu procentach gotowy, lecz tak jak powiedziałem – wygląda to o niebo lepiej niż w pierwszych dniach.

 

To będzie intensywny miesiąc, po którym nastąpi kolejna przerwa na kadrę. Czy to już jest czas na budowanie sobie miejsca w tabeli?
- To jest normalne, że są takie cykle, jeśli gra reprezentacja. Każdy z nich ustawia drużynę na konkretnej pozycji. Obecnie w naszym przypadku jest ona dobra, choć czujemy lekki niedosyt po stracie punktów w niektórych meczach. Nie zamierzamy oglądać się za siebie, a patrzymy na to, co przed nami. Każdy kolejny mecz w cyklu definiuje miejsce zajmowane przez nas w tabeli.

 

Mimo, że pozycje w tabeli Piasta i Zagłębia różnią się, to w dorobku punktowym praktycznie jej nie ma. Czy to ma jakieś znaczenie?
- Tak jak pan zauważył, różnice w tabeli są niewielkie – od miejsca w strefie spadkowej do pozycji gwarantującej grę w europejskich pucharach dzieli jedynie cztery punkty. To pokazuje jak wyrównana jest liga, wszystko może się wydarzyć w każdym meczu.

 

Jak pan postrzega Zagłębie w tym momencie, gdyż mają na swoim koncie dwie porażki w ostatnich meczach?
- Jest to zespół, który ma określony potencjał. Mają w składzie wielu dobrych, bardzo dobrych piłkarzy. Stracili punkty w różnych okolicznościach – pamiętamy ten mecz „na wodzie” w Płocku, gdzie w dużej mierze rządził przypadek. Nie umniejszając Wiśle, to warunki tam były skrajnie trudne.

 

Jak pan postrzega dyspozycję Damiana Kądziora? Czy przerwa pomogła mu w zrozumieniu założeń taktycznych?
- Damian jest w coraz lepszej dyspozycji. Myślę, że chyba jest już gotowy na pełne 90 minut. Mamy takie możliwości na tej jednej konkretnej pozycji, że możemy się zastanawiać czy od początku wystąpi ten zawodnik, czy inny.

 

To drugi sezon kiedy z ławki rezerwowych może wejść aż pięciu zawodników. Czy to wpływa jakoś na liczebność kadry przygotowywanej przed sezonem?
- Wielkość kadry jest określona z góry. Możemy zgłosić do rozgrywek konkretną liczbę zawodników. Natomiast jeśli chodzi o zmiany to często mogą być one pułapką. Czasami są robione zmiany żeby je po prostu zrobić, a niekoniecznie wnoszą coś na boisko. Jeśli wykorzysta się pięć zmian to prawie w połowie inna drużyna kończy mecz i to nie są łatwe sytuacje dla przeciwników. Drużyna jest ustawiona pod względem taktycznym, a dzięki zmianom jej profil może się zmieniać. Jest to plus dla zawodników, którzy nie łapią się do pierwszej jedenastki, ponieważ za każdym razem może wejść pięciu zawodników i każdy z nich może udowodnić swoją wartość.

 

Czy największa siła Zagłębia tkwi w linii pomocy?
- Na pewno w ofensywie są oni silnym zespołem. Jest kilku zawodników takich jak Szysz, Zivec czy Starzyński, dzięki którym jest to mocna formacja Zagłębia Lubin.

 

Jak godzina meczu terminuje zmianę przygotowań?
- Bierzemy to pod uwagę, ale nie ma to jakiejś wielkiej różnicy. Musimy się zastanowić nad dwoma ostatnimi dniami jeśli chodzi o obciążenia.

 

Biuro Prasowe
GKS Piast SA

Zobacz również