Fornalik: Chciałem załatwić to szybciej
- Roszady w składzie są konieczne przy takiej liczbie meczów, ale mamy w kadrze ponad dwudziestu zawodników, palących się do gry - powiedział Waldemar Fornalik, który spotkał się z przedstawicielami mediów przed meczem ze Śląskiem Wrocław.
Czeka was trudny tydzień. Trzy dni po meczu ze Śląskiem gracie z Jastrzębiem w Pucharze Polski, potem derby...
- Roszady w składzie są konieczne przy takiej liczbie meczów, a my mamy w kadrze ponad dwudziestu zawodników, palących się do gry. Dlatego jestem spokojny o gotowość w tym intensywnym czasie.
Jak przedstawia się sytuacja kadrowa?
- Tomek Jodłowiec trenuje z nami na pełnych obrotach od poniedziałku i będzie gotowy na niedzielny mecz. Do gry wraca także Marcin Pietrowski. Wygląda na to, że będę miał do dyspozycji pełen skład.
Możemy spodziewać się występu Frantiska Placha w lidze, a Kuby Szmatuły w Pucharze Polski?
- Nigdy nie podajemy oficjalnych decyzji o ostatecznym kształcie składu poprzez media. Obaj bramkarze są w bardzo dobrej dyspozycji. Który kiedy zagra, okaże się w niedzielę przed meczem ligowym i środę przed spotkaniem pucharowym.
Czy Arka zaskoczyła was defensywnym systemem gry? I czy Śląsk po ostatnich przegranych derbach będzie agresywniej nastawiony?
- Odnosząc się do słów trenera Arki o tym, że tylko oni grają w piłkę w lidze, rzeczywiście można było się zdziwić, że zmienili taktykę i po prostu "zaparkowali w Gliwicach autobus". Nie grało nam się przez to łatwo, nie byliśmy też szybcy w działaniach - nie ma co zaklinać rzeczywistości- dlatego to cenne zwycięstwo.
Zawodników cechował spokój i cierpliwość, brak było nerwowych ataków, tak jakby wiedzieli, że w końcu trafią do bramki.
- A ja nie byłem do końca z tego zadowolony. Chciałem załatwić to szybciej, jak w meczu z Cracovią. Wtedy myślę, że łatwiej by nam się grało, Arka musiałaby się otworzyć. Niemniej cieszę się, że mimo tego dochodziliśmy do groźnych sytuacji. Rację mieli moi zawodnicy, mówiąc, że to były wypracowane trzy punkty.
Śląsk Wrocław może być pod presją...
- Śląsk jest pod presją, ale w poprzednich meczach - na przykład w starciu z Wisłą Kraków - pokazali, że potrafią grać w piłkę i tworzyć sytuacje ofensywne. Jest to drużyna o dużym potencjale, ale dotykają ją pewne zawirowania… Dlatego skrupulatnie przygotowujemy się do niełatwego meczu z nią.
W minionym sezonie Śląsk napsuł krwi Piastowi...
- W zasadniczej fazie oba mecze zakończyły się remisem, dopiero w rundzie finałowej przegraliśmy. To był trudny moment i dramatyczny mecz, w którym mieliśmy wiele sytuacji bramkowych, poprzeczki... Był to przedostatni mecz sezonu, ważyła się nasza przyszłość. Rożnie mogło się skończyć.
Biuro Prasowe
GKS Piast SA