Czuję się zmotywowany
Wojciech Lisowski w czterech spotkaniach rundy wiosennej zdobył dwa gole ze stałych fragmentów gry. Obrońca Piasta, obok Tomasza Podgórskiego, wyrasta na specjalistę od wykonywania rzutów wolnych. 20-letni zawodnik, po długo leczonej kontuzji w rundzie jesiennej, jest głodny gry i zapowiada walkę od pierwszych do ostatnich minut w każdym ligowym pojedynku.
- Czuję się zmotywowany i w pełni sił. – mówi przed meczem z Niecieczą, Lisowski. Defensor „Piastunek” uważa, że jeśli zespół wykorzysta wszystkie atuty i będzie prezentował się podobnie jak z Sandecją, powinien zdobyć w piątek trzy punkty.
Rozgrywanie spotkań na własnym terenie niewątpliwie pomaga Piastowi, natomiast żaden z przeciwników nie zamierza oddawać punktów w Gliwicach bez walki. – Trzeba pamiętać, że mimo występów przed własną publicznością, musimy być za każdym skoncentrowani na maksa i grać z zaangażowaniem. Nie ma taryfy ulgowej dla nikogo i każdego rywala traktujemy tak samo. – zaznacza „Lisu”.
Jutro o godz. 20.00, na obiekcie przy ul. Okrzei, gliwiczanie podejmą Termalicę, drużynę plasującą się na czele I-ligowej tabeli. Czy na podopiecznych Marcina Brosza ciąży dodatkowa presja? – Musimy się skupić na sobie, nie patrzymy na Niecieczę. To oni powinni się nas obawiać, a nie odwrotnie. Potrafimy walczyć do od początku do końca, co pokazaliśmy w spotkaniu z Sandecją i tego trzeba się trzymać. – kończy.