Badia: Wciąż czujemy się mocni
- Mimo dwóch porażek z rzędu, wciąż czujemy, że jesteśmy mocni. Stwarzamy sobie coraz więcej groźnych sytuacji, więc ja nie widzę powodu do obaw - powiedział Gerard Badia przed meczem 6. kolejki Lotto Ekstraklasy, w którym Piast Gliwice zagra przed własną publicznością z Cracovią.
Na chwilę przed meczem z Jagiellonią powiedziałeś, że strzelisz bramkę do dziesięciu minut po wejściu z ławki. Gola nie zdobyłeś, ale w minutę dałeś asystę...
- No tak, pomyliłem się... Nie strzeliłem, ale faktycznie szybko zrobiłem coś dobrego dla drużyny. Czułem to przed meczem, a to nie zdarza się zbyt często...
Jak więc starasz się odpowiednio napędzać i nastrajać przed grą?
- Dużo ze sobą rozmawiam w myślach. Powtarzam sobie, że wciąż mogę być jednym z najlepszych na boisku i stać mnie na to, by zaskakiwać. Często przed meczem zwracam się do córki i mówię jej "Valeria, jutro twój tatuś strzeli gola właśnie dla Ciebie". Kiedyś nie musiałem starać się o dodatkowe bodźce, ale po ostatnich urazach muszę włożyć więcej sił, by pozytywne myśli wróciły.
I w końcu wróciły?
- Jak widać tak. Czuję się silny, jestem przekonany o swojej wartości i chcę to pokazać. Najlepiej już teraz przy Okrzei w meczu z Cracovią.
Mecz z Jagiellonią był, twoim zdaniem do wygrania?
- Oczywiście, że tak. Brakowało niewiele! Rozumiem, że to wynik warunkuje odczucia co do naszej gry, ale naprawdę nie mamy się czego wstydzić. I stąd nie tracimy ani trochę pewności siebie. Mimo dwóch porażek z rzędu, wciąż czujemy, że jesteśmy mocni. Stwarzamy sobie coraz więcej groźnych sytuacji, więc ja nie widzę powodu do obaw. Gra chłopaków bardzo mi się podoba, dlatego nie wyobrażasz sobie, jak bardzo chcę być ich częścią od samego początku.
Atmosfera przed piątkowym meczem jest więc wciąż tak samo dobra jak po trzech zwycięstwach z rzędu?
- W szatni jest tak samo dużo dobrej energii jak po serii wygranych, z tą różnicą, że doszła dodatkowa sportowa irytacja, która podrażnia naszą ambicję. Ale to ciągle na nas dobrze działa.
Czego możecie się spodziewać po najbliższym rywalu?
- To będzie inny mecz niż dwa ostatnie, trudniejszy dla nas. Cracovia ma więcej do udowodnienia. Jestem jednak przekonany o tym, że jesteśmy od nich lepsi. Więc ... niech zwycięży lepszy!
Biuro Prasowe
GKS Piast SA