Badia: Traktują nas poważnie i z szacunkiem
- Teraz, kiedy Piast przyjeżdża na boisko rywala, to jest traktowany dużo poważniej i podchodzi się do niego z większym szacunkiem - stwierdził przed zbliżającym się meczem z Lechem Poznań Gerard Badia, kapitan Piasta Gliwice.
Czy jesteście zadowoleni z sytuacji i dorobku po 15. kolejkach, czyli po półmetku sezonu zasadniczego?
- Tak, oczywiście jesteśmy zadowoleni i to z kilku powodów. Po pierwsze gramy dobrze, a po drugie, mamy dużo punktów. Powtarzałem często, że w tej pierwszej części rozgrywek nie jest ważne, które miejsce w tabeli zajmujesz, ale to ile masz punktów. Dopiero w drugiej części możesz patrzeć i oceniać, którą masz lokatę. Rozpoczynamy już drugą rundę, więc teraz zacznie się patrzenie na pozycje w lidze. Będziemy mogli później powiedzieć o co gramy. Oczywiście chcemy obronić tytuł, ale też wiemy, że nie będzie to łatwe, bo w tej lidze jest mnóstwo bardzo dobrych drużyn. Tabela pokazuje najlepiej, jak wszyscy jesteśmy bardzo blisko siebie. Dlatego ta wygrana z Jagiellonią w ostatnim meczu była bardzo ważna. Z różnicy dwóch punktów, zwiększyliśmy dystans do pięciu. Dało nam to też większy spokój na kolejny czas.
Dzięki temu ta reprezentacyjna przerwa była również spokojniejsza?
- Zgadza się. Po ostatnim meczu dostaliśmy trzy dni wolnego, a kiedy wróciliśmy, trenowaliśmy mocno. Pracowaliśmy zarówno na siłowni, jak i na boisku. Wiadomo, że przyjemnie się trenuje, kiedy masz tyle punktów i zajmujesz wysoką pozycję. Miło jest patrzeć wstecz i analizować nasze dokonania z pierwszej rundy.
Za to Lech, który zajmuje niskie miejsce z pewnością będzie chciał pokazać swoje wielkie aspiracje...
- Lech to jest taki klub, który co rok ma jeden cel - mistrzostwo. Ostatnie lata nie kończyły się po myśli poznaniaków, ale to drużyną, którą zawsze trzeba szanować. Jest to duży klub, w którym jest wielu dobrych zawodników i posiada zdolną młodzież. Patrząc na nich przypomina mi się sytuacja, kiedy grałem jeszcze w Hiszpanii z takimi zespołami jak Barcelona B czy Valencia B, czyli zapleczem tych wielkich zespołów. Tam również było wielu młodych piłkarzy, którzy potrafili zagrać świetnie. Ale u młodzieży występują jeszcze takie wahania, jeden mecz zagra rewelacyjny, a drugi już może tak nie wypalić. Mam nadzieję, że w spotkaniu z nami wypadnie ta druga opcja. Wydaje mi się, że nasza drużyna jest bardziej regularna przez to, że jesteśmy bardziej ograni, doświadczeni i lepiej znamy tę ligę. Wiemy, kiedy pressować, kiedy przyspieszyć i kiedy odpoczywać. Mam nadzieję, że z piątkowego meczu przywieziemy do Gliwic komplet punktów.
Nie wiadomo do końca, czego po tym Lechu można się spodziewać...
- Kiedy analizujesz skład Lecha, to są tam zarówno dobrzy technicznie, jak i mocni fizycznie piłkarze. Wspomniani młodzi i ci doświadczeni. Pedro Tiba, który nie jest jeszcze tak wiekowy, ale widać, że potrafi grać. Jest też Darko Jevtić, który jest jednym z moich ulubionych piłkarzy w Ekstraklasie ze względu na umiejętności. To są zawodnicy, którzy nawet jeśli są niewidoczni przez większość spotkania, to jedną akcją są w stanie zmienić losy rywalizacji.
Jak zmieniła się ta rywalizacja z Lechem na przestrzeni kilku sezonów? Nie tak dawno Piast był skazywany na porażkę w starciach z Kolejorzem, teraz nie jest to już tak oczywiste.
- Pamiętam swoje pierwsze mecze, kiedy przyszedłem do Piasta, zapytany "gdzie gramy?" i po odpowiedzi, że "na wyjeździe z Lechem Poznań", reagowałem "masakra, skończy się porażką 0-4". Tak było na początku. Wszystko się zmieniło przez te lata i teraz, kiedy Piast przyjeżdża na boisko rywala, to jest dużo poważniej traktowany. Podchodzi się do niego z większym szacunkiem. To samo dotyczy piłkarzy. Przy okazji rozgrzewki podczas ostatniego meczu z Jagiellonią, który oceniam bardzo wysoko, piłkarze o nas mówili, że gramy bardzo dobrze i jesteśmy obecnie najlepszym zespołem. To pokazuje, że ludzie bardziej nas szanują i doceniają naszą grę. Ostatnimi sezonami zyskalismy dużo na wartości.
Biuro Prasowe
GKS Piast SA