Badia: Jesteśmy najlepszą drużyną 2019 roku

22
gru

- Ta końcówka nie może przyćmić tego, co udało nam się osiągnąć. Jesteśmy najlepszą drużyną w Polsce 2019 roku. Nie możemy zapominać, że nazywamy się Piast Gliwice, musimy twardo stąpać po ziemi - zaznaczył Gerard Badia, który strzelił bramkę Wiśle Płock, co niestety nie wystarczyło, by pokonać rywali.

Mimo chęci, zaangażowania i włożonego wysiłku, nie udało się uzyskać korzystnego wyniku. Jak wy się z tym czujecie?

- Oczywiście nie możemy być zadowoleni, bo ten ostatni okres nie był udany. Przegraliśmy za dużo meczów, a teraz udajemy się na odpoczynek w słabych nastrojach. Musimy wrócić silniejsi, z czystymi głowami, by z determinacją pracować. Ta końcówka nie może przyćmić tego, co udało nam się osiągnąć. Jesteśmy najlepszą drużyną w Polsce 2019 roku. Nie możemy zapominać, że nazywamy się Piast Gliwice, musimy twardo stąpać po ziemi. Oczywiście wszyscy chcemy wygrywać w każdym meczu i co roku zdobywać mistrzostwo, ale musimy też mieć zdrową analizę sytuacji. Wciąż jesteśmy małym klubem, większym niż jeszcze jakiś czas temu, ale który stara się rywalizować z tymi zespołami, które mają dużo lepsze warunki, większe budżety. Ciężko nam się z nimi porównywać, a to my zrobiliśmy mistrza. To jest niezwykle ważne dla klubu oraz miasta. Patrzymy na herb i mamy zawodników, którzy zawsze dadzą z siebie wszystko na boisku. Nie zawsze uda się wygrać mecz, ale będziemy się starać, żeby Piast na końcu znalazł się jak najwyżej.

Oczekiwania są duże, a w lidze każdy może wygrać z każdym...
- Nie będzie łatwo znaleźć się w pierwszej ósemce, bo wiele drużyn stara się o to, by zapewnić sobie jak najszybciej utrzymanie, ale mam nadzieję, że to nam się uda.

Czy oceniając tylko tę ostatnią rywalizację wynik z Wisłą Płock był sprawiedliwy?
- Myślę, że to my stworzyliśmy sobie więcej sytuacji, Wisła miała ich mniej, a zdobyła dwie bramki. Ja sam byłem blisko, bo miałem okazję do oddania strzału... naprawdę szkoda, bo nie graliśmy tak słabo, żeby przegrać ten mecz. Wracamy bez punktów, ale potrzebujemy teraz resetu. Ten ostatni fragment sezonu nie graliśmy tego, co chcemy. Wierzę w nasz zespół i cały sztab. W przerwie ciężko popracujemy i na wiosnę słońce zaświeci w Gliwicach.

To zapytam jeszcze o bramkę. Dużo goli strzeliłeś głową?
- Nie, na pewno nie. To była może moja druga bramka w karierze strzelona głową. (śmiech) Oglądałem przed chwilą tę bramkę w telefonie... muszę przyznać, że to był ładny gol.

W meczu Wisłą Płock było widać jak bardzo ci zależy, byłeś aktywny. Spróbowałeś także strzału bezpośrednio z rzutu wolnego...
- Tak, chciałem strzelać. Potrafię uderzać te rzuty wolne. Szkoda, że nie trafiłem dobrze w piłkę. Mikkel Kirkeskov i Tom Hateley też chcieli do tego podejść. Jest nas kilku, którzy możemy wykonywać rzuty wolne. W tej sytuacji czułem się pewnie, szkoda, że nie trafiłem. Mam nadzieję, że następna zakończy się bramką.

Jak ten czas odpoczynku będzie dla was ważny?
- W tym pierwszym tygodniu to będzie kompletny odpoczynek i próba zresetowania głów, jak mówiłem. To będzie czas spędzony z rodzinami, wakacje i święta. Potem wrócimy i będziemy ciężko trenować.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA