Newsy

Niebiesko-czerwoni, po dwudniowym świątecznym odpoczynku od zajęć, rozpoczęli przygotowania do spotkania z Wisłą Kraków. Obfite opady śniegu uniemożliwiają przeprowadzenie treningów na obiektach własnych i ekipa Marcina Brosza przez najbliższe dwa dni będzie ćwiczyć na sztucznej nawierzchni w rybnickim Kamieniu, gdzie odbędą się dwie sesje treningowe dziennie. W środę, w oparciu o sytuację pogodową panującą w regionie, zostanie ustalone miejsce następnych zajęć.

Zawód: piłkarz. O tym marzy wielu, a udaje się wybranym. Co jednak robiliby ci ludzie, gdyby kiedyś ktoś nie dał im szansy na wybicie się? Damian Zbozień... siedziałby na wsi i grał na skrzypcach.

22 lata temu na świat przyszedł Paweł Oleksy, zawodnik Piasta Gliwice. Utalentowanemu obrońcy, z okazji urodzin, życzymy wielkiej piłkarskiego kariery, spełnienia sportowych marzeń, życiowych sukcesów i wielu udanych interwencji w niebiesko-czerwonej formacji defensywy. Oleksy do ekipy Marcina Brosza trafił przed bieżącymi rozgrywkami i w barwach gliwickiej jedenastki rozegrał do tej pory piętnaście ligowych pojedynków. 

Jagiellonia, wyjeżdżając z Gliwic z jednym punktem może mówic o sporym szczęściu. Drużyna z Białegostoku oddała zaledwie jedno celne uderzenie w całym meczu, po którym padła wyrównująca bramka. Goście natomiast częściej dośrodkowywali i wykonali więcej rzutów rożnych. Gracze Tomasza Hajto wygrali również rywalizację w posiadaniu piłki, ale przez prawie dwadzieścia minut grali z przewagą jednego zawodnika.

Piłkarze obu drużyn z niezadowoleniem opuszczali boisko. Mecz był otwarty i obfitował w wiele sytuacji bramkowych stąd każda z ekip mogła pokusić się o wygraną, do tego doszły odważne decyzje arbitra, które wzbudziły wiele dyskusji.

W pierwszej połowie niebiesko-czerwoni zagrali koncertowo i wynik remisowy nie oddawał tego, co działo się na boisku. Gliwiczanie przyjęli mądrą taktykę i fragmentami zespół "Jagi" był tłem dla jedenastki z Okrzei. Druga odsłona to pokaz prawidzwej walki z obu stron, okupionej dwiema czerwonymi kartkami. "Piastunki" mogą żałować niewykorzystanego rzutu karnego, szczęścia zabrakło także przy uderzeniach m.in. Zbozienia i Cicmana.

W spotkaniu Piasta z Jagiellonią żadna ze stron nie umiała znaleźć patentu na zwycięstwo. Obie ekipy miały sporo sytuacji, a mecz rozgrywał sie w szybkim tempie. Mocno zawiedziony był szkoleniowiec gości, Tomasz Hajto, który jak najszybciej chce dołączyć do ligowej czołówki, dla gliwiczan remis to kolejny cenny punkt i budowa silnej marki w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Gliwiczanie do spotkania z Jagiellonią przystępowali w roli faworyta i już w pierwszych minutach meczu przejęli inicjatywę, spychając rywali do defensywy. W 30. minucie świetnym dryblingiem w polu karnym popisał się Cicman, wycofał piłkę do niepilnowanego Lazdinsa, który strzałem po ziemi pokonał bezradnego w tej sytuacji Słowika. Niestety, gliwiczanie długo nie cieszyli się z prowadzenia i osiem minut później bramkę po podaniu z lewego skrzydła zdobył as ataku "Jagi", Tomasz Frankowski. W drugiej połowie zawrzało na murawie gliwickiego obiektu. Najpierw, po falu na wychodzącym na czystą pozycję Kupiszu, czerwony kartonik obejrzał Trela. W 80. minucie za brutalne wejście w nogi Podgórskiego z boiska wyleciał Modelski. Sędzia podyktował rzut karny, którego na gola nie zamienił jednak Robak. W końcowych fragmentach rozpaczliwych ataków podjęli się gospodarze, ale rezultat pojedynku nie uległ już zmianie.

Przygotowanie do meczu jest istotnym elementem dyspozycji zawodnika podczas zawodów. Jak ten aspekt wygląda u rewelacyjnego gliwickiego defensora - Damiana Zbozienia?

Tomasz Frankowski w sierpniu będzie obchodził 39. urodziny. Mylący może być jednak wiek byłego reprezentanta Polski, który wciąż imponuje formą połączoną ze strzelecką skutecznością. "Franek" jest ważną postacią zespołu Jagiellonii i trudno sobie wyobrazić linię ataku bez tego zawodnika.

Po przerwie związanej z  meczami eliminacyjnymi MŚ polskiej reprezentacji, wraca piłkarska Ekstraklasa. W swoim kolejnym meczu, niebiesko-czerwoni  zagrają z Jagiellonią Białystok. Przyjrzymy się zatem ekipie rywali, którzy w ligowej tabeli plasują się na 10. Pozycji, tracąc do gliwiczan cztery punkty.

Bilans dotychczasowych spotkań pomiędzy Piastem a Jagiellonią jest bardzo niekorzystny dla niebiesko-czerwonych. Pierwsze zwycięstwo w historii, podopieczni Marcina Brosza, osiągnęli dopiero w ubiegłym roku, gdy we wrześniowym spotkaniu w Białymstoku pewnie pokonali gospodarzy 2:0.

Wczoraj, na Cmentarzu Lipowym w Gliwicach odbyła się ceremonia pogrzebowa zmarłego przed kilku dniami Franciszka Skiby - piłkarza, trenera i działacza Gliwickiego Klubu Sportowego. W jego ostatniej drodze towarzyszyła mu rodzina, znajomi, współpracownicy oraz pokaźna delegacja Piasta. W dalszej części zdjęcia z pogrzebu.

Dobiegła końca ponad roczna przygoda Fernando Cuerdy z Piastem Gliwice. We wtorek, Hiszpan rozwiązał kontrakt z niebiesko-czerwoni i w ciągu najbliższych kilku dni wróci do ojczystego kraju.

PZPN ustalił skład sędziowski 20. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. W sobotnim starciu Piasta Gliwice z Jagiellonią Białystok gwizdać będzie Krzysztof Jakubik, arbiter z Siedlec.

Ekstraklasa SA ustaliła harmonogram spotkań 24. kolejki T-Mobile Ekstraklasy, która zostanie rozegrana w dniach 26 - 29 kwietnia. Do Gliwic przyjedzie walcząca o mistrzostwo kraju warszawska Legia, z którą w rundzie jesiennej, niebiesko-czerwoni przegrali po dramatycznym meczu w stolicy 2:3. Pojedynek odbędzie się 27 kwietnia o godz. 18.00 na stadionie przy ul. Okrzei. Starcie "Legionistów" z Piastem będzie można obejrzeć na żywo za pośrednictwem stacji Canal+ HD.

Drużyna Krzysztofa Szumskiego nie będzie najlepiej wspominać wyjazdu do Białegostoku. Młody Piast uległ we wtorek gospodarzom aż 1:5. Już w pierwszej połowie gliwiczanie stracili trzy bramki i dwóch zawodników - czerwone kartki otrzymali Pieniak i Biczysko. Osłabieni gości nie byli w stanie nawiązać równorzędnej walki i w drugiej odsłonie gracze Młodej Jagiellonii dołożyli kolejne dwa trafienia. Piast odpowiedział jednym golem, zdobytym przez Kościelniaka w 66. minucie. Na uwagę zasługuje fakt, że w meczowej osiemnastce naszych rywali, znalazło się aż dziesięciu zawodników z I drużyny.